W północnym Jemenie w walkach między skrajnie konserwatywnymi salafitami
i szyickimi rebeliantami z ruchu Huti zginęło 60 ludzi, w tym czterej
obywatele Rosji - poinformowało rosyjskie Ministerstwo Spraw
Zagranicznych. Według ambasady rosyjskiej w Jemenie, 36 obywateli Rosji mieszka w
prowincji Sada i studiuje w szkole salafickiej. Placówka dyplomatyczna
twierdzi, że ludzie ci przebywają w Sadzie nielegalnie, bowiem ominęli
przepisy dotyczące wyjazdów z Rosji.
Ruch Huti wziął swą nazwę od szejka Badra Edina al-Hutiego, przywódcy rebelii antyrządowej, która wybuchła w 2004 roku. Po jego śmierci w tym samym roku na czele rebelii stanął jego syn Abdul Malik al-Huti. Konflikt odnowił się w 2009 roku. Od połowy listopada bieżącego roku trwają w prowincji Sada starcia między bojówkami Huti a siłami rządowymi i fundamentalistycznymi salafitami.
Ruch Huti wziął swą nazwę od szejka Badra Edina al-Hutiego, przywódcy rebelii antyrządowej, która wybuchła w 2004 roku. Po jego śmierci w tym samym roku na czele rebelii stanął jego syn Abdul Malik al-Huti. Konflikt odnowił się w 2009 roku. Od połowy listopada bieżącego roku trwają w prowincji Sada starcia między bojówkami Huti a siłami rządowymi i fundamentalistycznymi salafitami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz