poniedziałek, 19 grudnia 2011

Nowe informacje w sprawie Andrzeja Mazurka,zatrzymanego podczas Greckiej rewolty w 2008r.

Minęły trzy lata od aresztowania Andrzeja Mazurka, który wciąż pozostaje zakładnikiem w rękach państwa greckiego. Andrzeja zatrzymano w dniu 9 grudnia 2008 roku na placu Canningos (Ateny), w trakcie starć będących odpowiedzią na zabójstwo Alexandrosa Grigoropoulosa przez policyjnych morderców Korkoneasa i jego wspólnika Saraliotisa.
Andrzeja skazano na 7 lat pozbawienia wolności, z czego w areszcie spędzi 4,5 roku pod różnymi zarzutami [dotyczą one zarówno wykroczeń jak i przestępstw]. Najpoważniejsze z nich to posiadanie materiałów wybuchowych (chodzi o koktajle Mołotowa) oraz „usiłowanie pozbawienia życia funkcjonariuszy policji”. Pomimo zarzutów, podczas zatrzymania nie znaleziono przy nim żadnych obciążających przedmiotów.
Ważną rolę w sprawie Andrzeja odegrała jego nieznajomość znaczenia greckiego sloganu „batsi, gourounia, dolofoni”, co po polsku oznacza „gliny, świnie, mordercy”. Został skazany bez pełnej świadomości zarzutów, nie będąc tym samym w stanie sformułować poprawnej obrony. Tłumacze z polskiej ambasady, którzy pojawiali się w komendzie głównej policji tylko podczas przesłuchiwania i bicia Andrzeja, wykazywali pełną zgodność z władzami greckimi. Znając polityczną tożsamość Andrzeja, tłumaczyli w sposób niekompletny bądź zmieniali znaczenie wypowiedzianych po grecku słów. Tą samą praktyką posłużyli się również podczas jego procesu.
Andrzej jest w tym momencie jedynym więźniem państwa greckiego zatrzymanym w trakcie rewolty z grudnia 2008 roku, podczas gdy Vasilis Saraliotis, morderca Alexisa, został niedawno zwolniony z więzienia przy pełnym błogosławieństwie greckiego wymiaru sprawiedliwości.
To kolejny dowód, że każdy kto nie spuszcza głowy i podejmuje walkę przeciwko brutalności państwa staje się obiektem izolacji i tortur, z dowodami winy lub bez nich. Obecnie, Andrzej Mazurek przetrzymywany jest w drugim skrzydle więzienia Larissa (środkowa Grecja). 11 czerwca 2012 roku jego sprawa trafi do sądu apelacyjnego. Wtedy stanie twarzą w twarz z dziesięcioma gliniarzami, występującymi w charakterze świadków oskarżenia. Odkąd polskie władze wzięły go na celownik, Andrzej mierzy się także z możliwością ekstradycji po odbyciu kary.
Źródło: grecjawogniu.info

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz